Aim High x Oshee

O zagranicznej kampanii z Asią z http://www.aimhighstore.com marzyłyśmy właściwie chyba odkąd się poznałyśmy, a to było już jakieś 3 lata temu… Przy naszej ostatniej sesji plany zaczęły powoli się klarować, a gdy uświadomiłyśmy sobie, że właśnie siedzę z Oshee World Expedition na Teneryfie, a do tego dołączyła do nas przepiękna Julka, musiałyśmy wreszcie spełnić nasze marzenie! 😀 Dla mnie było to ogromne wyzwanie i wielka przyjemność, że Asia mi tak zaufała i zupełnie w ciemno stworzyłyśmy kampanię, mając zupełnie wolną rękę!

Najnowsza kolekcja Aim High jest pełna żywych kolorów, energetyczna, tropikalna – czyli wymarzona dla nas! W czasie naszych wcześniejszych spacerów w pobliżu mariny znalazłyśmy idealne miejsce na rozpoczęcie naszej surferskiej opowieści – opuszczone kampery, otoczone pseudo płotem, a całość z widokiem na ocean…
Tylko, że te opuszczone przyczepy wcale nie były opuszczone… Tak właśnie poznałyśmy naszego “właściciela” scenografii. (O tym, że szłyśmy do niego z SUPem, całe mokre, bez butów po kamienistej drodze z kolcami opuncji, bo przypłynęłyśmy na pobliską plażę robić zdjęcia dla Oshee, zostawiając w skałach deskę surfingową opowiemy innym razem). Spytałyśmy, czy możemy u niego zrobić sesję, obiecując wrócić z ciuchami za 30 minut (kto by się spodziewał, że wrócimy dopiero po 3 godzinach… I to tylko dlatego, że wracając pod fale na SUPie uratowali nas znajomi ribem, bo inaczej byśmy chyba nigdy do mariny nie wróciły 😀 ). Nie miał nic przeciwko sesji na jego posesji, a pomiędzy zdjęciami, poznałyśmy jego historię. Właściwie to od niedawna jest “bezdomnym”, mówiącym w 6 językach i spędzającym dnie na Teneryfie pijąc rum, paląc i podziwiając ocean.
Ten śmiech Julki na zdjęciach, to w wielu wypadkach jego zasługa! 😀 Uwierzcie, pracowałam w różnych miejscach, ale takiej osoby w takim miejscu nie spotkałam nigdy. Chłopak był absolutnie fascynujący. Siedział w cieniu kampera, popijając rum, dając Julce uwagi na temat pozowania, a w przerwach ocieniając Julkę gałęzią palmy, “znalezioną” na pobliskim polu golfowym (P.S. Jeśli chcecie taką palmę – zaopatrzcie się w ostry nóż, kamienie wulkaniczne średnio się nadają. I uważajcie, aby Wasza modelka nie skończyła z krwią na rękach 😉 ).

Tak jak nie lubię zdjęć w pełnym słońcu, tak tutaj nie dało się inaczej. Nie miałyśmy blendy, lampy, ani nic, co mogłoby pomóc zapanować nad światłem. Dlatego zdjęcia były robione zupełnie pod światło, albo razem z nim, w cieniu skryłyśmy się właściwie tylko raz – do portretów, ale ostre kanaryjskie słońce świetnie podkreślało klimat, na którym nam zależało – surferki żyjącej pełnią życia w “tropikach”! 😀

Zdjęcia praktycznie nie były (jak zwykle u mnie) retuszowane. Jula nie miała makijażu, dzięki czemu całość jest całkowicie naturalna. Jedyne co – mocno przydały się RAWy (wywoływane w Capture One), bo dzięki nim odzyskałam sporo informacji z jasnych partii, które normalnie byłyby zupełnie przepalone. 😉

Całość robiłam naszym pokładowym Fujifilm X-H1, z dwoma szkłami: 56/ 1.2 i 16/1.4 . Tak jak początkowo nie mogłam się przyzwyczaić, tak po krótkim czasie nie mogłam wrócić do swojego systemu. 😀 Świetna jakość, rewelacyjne filmy (opcja f-loga!!! <3 ), ciekawe kolory, do tego naprawdę ogromny wybór rewelacyjnych szkieł, a całość w zgrabnym body, z old-schoolowym designem. Gdyby ktoś zastanawiał się nad Fuji… z całą pewnością polecam!!! <3

Nasza sesja miała swoją premierę na łamach mojego ukochanego MM Trendy, a kilka ujęć znajdziecie też na Instagramie Oshee, bo nie mogło go zabraknąć z nami na sesji w 30 stopniowym upale! 😀

Podobają Wam się takie posty? Chcielibyście więcej materiałów zza kulis, anegdoty, zdjęć przed/po obróbce i porad jak osiągnąć dany efekt? 🙂 Dajcie koniecznie znać! 🙂

Rockagirl

Nasza historia zaczęła się od niewinnego zdjęcia, które dorzuciła u siebie na profilu – bez makijażu, z pięknymi misiem. Wtedy dopiero doceniłam, jak jest przepiękna!!! Nie myśląc długo, skomentowałam post, że w takim wydaniu chciałabym ją sfotografować i po dość długim czasie spotkałyśmy się w Szczecinie. W planach była moja wymarzona sesja bez makijażu i wymyślona przez Maję sesja w Świnoujściu. Od pierwszej chwili byłam pod wrażeniem tego, z jaką profesjonalistką mam do czynienia. Spakowałyśmy się w moją kaczuszkę i ruszyłyśmy nad morze – same, bo Rockagirl to nie tylko modelka, to też wizażystka, fryzjerka, stylistka, fotograf, retuszerka, a przede wszystkim wspaniała osoba!

Jak na złość tego dnia nie było ani jednej, nawet najmniejszej chmurki. Schowałyśmy się w cieniu na plaży i zaczęłyśmy. Uwielbiam te sesje, gdzie modelka doskonale wie, co robić, zmienia pozy, bawi się emocjami, ma mnóstwo pomysłów. Dla Mai pozowanie bez makijażu też było nowością  i chwilę nam zajęło oswojenie się z tą sytuacją, ale… króciutką chwilę. Z każdym kadrem coraz bardziej się cieszyłam, że Maja zaufała mi i pokazała prawdziwą siebie, bez makijażu, bez póz. Taka sesja dla mnie zawsze jest ogromnym wyzwaniem i stresem, ale z Mają była czystą przyjemnością, zresztą zobaczcie sami.

Kolejne stylizacje w każdym calu były dopracowane przez Rockagirl. Makijaż i włosy zrobione na plaży, z wiejącym ciągle wiatrem i piaskiem wpadającym w oczy, z wycieczką szkolną, która przyszła w trakcie zdjęć, z gorącem, który zaczynał być naprawdę nieznośny i z ostrym światłem, które musiałyśmy ograć. Oczywiście auto zaparkowałyśmy blisko plaży, ale z całym sprzętem, kosmetykami, koszykiem plażowym, ananasami, walizką, dotarcie było nie lada wyzwaniem. 😉 Na szczęście same zdjęcia zajęły nam chwilkę, Maja ma doskonałe wyczucie swojego ciała, dopracowane pozy, które są idealnie zbilansowane i ani przez chwilę nie są kiczowate. Praca z taką modelką to przyjemność i ogromny zaszczyt! Pod koniec dnia zrobiłyśmy sesję o wczesnym zachodzie słońca przy wiatraku, dla którego tak naprawdę była zorganizowana cała ta sesja. Ja jestem zupełnie zakochana w stylizacji marynarskiej! Całość sesji możecie zobaczyć klikając w zdjęcie.

rockagirl_by_marta_machej_ft_natabo_&amp;_lola_von_rose_&amp;_luxulite_01x

Jeśli chodzi o kwestie techniczne – wszystkie zdjęcia były robione wyłącznie przy naturalnym świetle, nie było nawet żadnej blendy. Retusz ograniczał się do naprawdę minimum, głównie korekty kolorów. Chcielibyście o coś spytać w związku z tą sesją? 🙂

Prestiż i beauty

Nowy Rok, nowe możliwości i nowe publikacje.❤️

 

MUA: Agnieszka Noska Professional make up Artist
Modelki: Michalina Cysarz Fotomodelka / Sandra Duda

Z publikacją tych dwóch musiałyśmy nieco poczekać, bo sesje powstały już w grudniu. Mowa tu oczywiście o karnawałowych inspiracjach wizażowych! 🙂
Pierwsza odezwała się do mnie Agnieszka Noska, z którą już pracowałyśmy wcześniej przy okazji edytoriali dla MM Trendy. Do sesji zaprosiłyśmy Michalinę i Sandrę, czyli dwie przepiękne modelki o różnym typie urody. Agnieszka doskonale dobrala makeup do urody dziewczyn, moim zadaniem było jedynie to pokazać.

Światło klasycznie u mnie – beauty dish z góry i kolorowe kontry (następnym razem zrobię Wam zdjecie/szkic, co i jak było ustawione). Zdjęcia robilysmy oczywiście w Studio Brodi. Uwielbiam takie wspolprace-szybkie, konkretne. Dziewczyny przepięknie zagrały, w makijażu nie było nic do poprawek, więc życzę każdemu tylko takich współprac! 😍

MUA: Agathe Maxellon / MillionBells
Model: Emilia Morgaś Model Photomodel /  Natalia Gmernicka

Druga sesja była nieco zaskakująca, rano zadzwoniła do mnie przepiękna Emilka z pytaniem, czy miałabym chwilkę, aby je sfotografować. Zanim dojechalam na miejsce, dziewczyny były już prawie gotowe. Tam też poznałam cudowna Agatę, która pomalowała dziewczyny i Natalię, czyli druga modelkę. Jak widzicie, obie wizażystki do tematu podeszły zupełnie inaczej. 🙂

Ja ponownie byłam zachwycona współpracą , zdjęcia wykonałysmy u Emilki w studio (znowu beauty dish). Była genialna zabawa i mnóstwo śmiechu. Dziewczyny były zachwycające, piękne makijaże, świetne pozowanie. Ponieważ nie miałyśmy zbyt dużo czasu, skupilysmy się wyłącznie na pełnych portretach, bez close upów.

Jak Wam się podobają makijaże? Ja jestem zakochana i  w nich, i w dziewczynach! ❤️ zdjęcia możecie zobaczyć w druku jeszcze do końca tego miesiąca, a kto nie ma takiej możliwości – zapraszam na stronę internetową, gdzie do obejrzenia jest cały numer 🙂

Powiedzcie mi proszę, czy chcecie więcej informacji na temat, jak powstała sesja, jakie były moodboardy, zdjęcia z backstage, jakie oświetlenie i jaki retusz? Czy wolicie wyłącznie gotowa sesję? Koniecznie dajcie znać! 💕

P. S. Tak właśnie bawimy się z modelkami, w trakcie ustawiania światła 😂

MartaMachej_Prestiz_beauty (13)

Podsumowanie 2017

publikacje_2000

Dziwnie mi trochę do Was tu wrócić po tak długim czasie, jak gdyby nigdy nic. Wiele razy chciałam coś napisać, podpowiedzieć, opowiedzieć, ale wiecznie było coś – najczęściej robiłam już kolejną sesję, albo retuszowałam zaległą. Na domiar złego mam zepsutą klawiaturę i pisanie zajmuje mi 2x więcej czasu, co niezmiennie mnie zniechęca do pisania…. Ale, jestem tutaj i zaczynam kolejny rok podsumowaniem.

To był chyba najbardziej intensywny rok w moim życiu do tej pory i z jednej strony prawie nie pamiętam stycznia, z drugiej nie wiem, kiedy te 12 miesięcy minęło. Gdybym miała określić go jednym słowem, byłoby to pewnie “możliwości”. Ten rok był rokiem wielkiego kroku naprzód, rokiem rozwoju i rokiem uśmiechu. Wiele rzeczy musiałam sobie przetrawić i do wielu dorosnąć, ale mam wrażenie, że jestem znacznie silniejsza niż te 12 miesięcy temu. W styczniu 2017 postanowiłam sobie, że to będzie mój rok, w którym dużo osiągnę i w którym pozbieram swoje kawałeczki. To był rok ogromnej pracy na sobą i wielkiego zaufania, którym mnie obdarzano z każdej ze stron. I choć było mnóstwo zwątpienia i sporo łez, to był wspaniały rok i 2018 ma naprawdę  wysoko postawioną poprzeczkę.

Właściwie dopiero, gdy zaczęłam przygotowywać ten post, dotarło do mnie, jak daleką drogą przeszłam. Wyobraźcie sobie, że miałam aż 7 okładek, 12 edytoriali w drukowanych (!) magazynach, więc praktycznie co miesiąc w którejś z gazet szczecińskich były moje zdjęcia: MM Trendy, Prestiż, Hot Magazine – tutaj po raz kolejny ogromne podziękowania dla Was za wspieranie mnie w tej drodze i zaufanie, jakim mnie obdarzacie! Były też edytoriale w magazynach internetowych: Elegant, Bevie, Scorpio Jin, NIF, Glow, e-makeupownia, Promo. Była reklama z naszym zdjęciem w polskim Harper’s Bazaar, malutkie zdjęcie w Cosmopolitanie i nasze wygrane beauty, które, docenione przez Affect, teraz jest w kalendarzach Make up Trendy! Moje zdjęcia pojawiły się także w Dzień Dobry TVN w trakcie programu o genialnym modelu – Dawidzie Hemke <3

Były też niesamowite współprace z markami modowymi, fotografowałam nawet cuda od Elisabetty Franchi, czy Armaniego w Velpa.pl, tworzyłam przełomową dla mnie kampanię dla My Signature, po raz trzeci spotkałyśmy się z Aim High na sesji, która przerosła nasze oczekiwania oraz fotografowałam lookbooka dla szczecińskiej marki Pin-ups.

Współpracowałam z wyjątkowymi osobami, zorganizowaliśmy dwie edycje Pleneru Serduszko, a każda sesja była pełna śmiechu i pozytywnej energii. Prawda jest taka, że nadal ciężko mi uwierzyć w to, że miałam zaszczyt z tymi osobami pracować. Ten rok był przełamywaniem swoich lęków – gdy tylko zobaczyłam kogoś, z kim chciałam pracować… pisałam do nich. Jakie było moje zdziwienie, gdy mi odpisywali, co więcej chcieli ze mną działać – osoby, które pracowały z śmietanką polskiej fotografii, o których właściwie mogłam tylko marzyć… To niezwykle motywujące!!!

Była też jakże niesamowita współpraca z foto-team.pl . Nie tylko zostałam zaproszona na Zachodniopomorski Plener Fotograficzny, ale miałam zaszczyt prowadzić swoje pierwsze autorskie spotkanie! Była to jedna z najbardziej stresujących sytuacji w moim życiu, ale nie wyobrażacie sobie, jak niezwykłą energię dostałam od osób, które przyszły… specjalnie dla mnie! Świadomość, że moje prace, kogoś inspirują i że ktoś realny przyszedł powiedzieć, że podziwia Twoje prace… nadal nie wierzę, że to wszystko było prawdziwe!

Udało się także spełnić kilka marzeń, w tym te o podróżach i sesjach zagranicznych – zrobiłam sporo sesji w Berlinie, czeka na mnie Mediolan, a i w Polsce poznałam ogrom osób z branży – właścicieli agencji i bookerów, którzy zawsze są gotowi mi pomóc z wyborem doskonałej modelki i są otwarci na współpracę!

Mocno szukałam swojej drogi, zrobiłam ogrom sesji (lekką ręką ponad 100), w pewnym momencie się pogubiłam. Zatraciłam siebie robiąc ciągle komercyjne sesje, żeby podobały się wszystkim dookoła, siebie stawiając na ostatnim miejscu. Choć każda ta sesja była wyjątkowa i wspominam je wspaniale, zapomniałam jakie zdjęcia ja lubię, ale na szczęście pod koniec roku wróciłam do “korzeni” i zamierzam  ten styl utrzymać. Dzięki tak dużej ilości sesji nareszcie musiałam wyjść poza strefę komfortu i przeprosiłam się (znowu?) ze studiem. Stworzyłam całkiem pokaźną ilość sesji beauty (część nadal czeka na swoją wielką premierę), studyjne testy, lookbooki i coś czuję, że w tym roku studio stanie się moim kolejnym domem.

Wielu rzeczy nie zrobiłam, bo nie było czasu, bo zabrakło motywacji, bo coś… Wiele projektów zostało zawieszonych, nie udało się popracować z innymi niezwykłymi osobami – modelami, modelkami, wizażystkami, projektantami. Ale przyjdzie na to pora. W końcu 2018 czeka! 🙂

Nie chcę Was zanudzać kilkustronicowymi zapiskami, więc po raz kolejny chciałabym podziękować każdemu, kto mnie wspiera w tej drodze, bo każda sesja, publikacja, sukces, to zasługa każdej osoby z ekipy i wszystkich osób, które mnie obserwują! Dziękuję za każdą poświęconą minutę, za cierpliwość, gdy nie odpisywałam, albo dłużej przetrzymywałam zdjęcia, za zaufanie, ciepłe słowa, śmiech na sesji, świetne rozmowy, wypite wina, pomysły, słowem za to że ze mną jesteście!

Ten rok mam nadzieję będzie równie dobry, albo i lepszy (o ile się da), są solenne postanowienia, wiele przemyśleń, ale o nich innym razem!

Trzymajcie się cieplutko i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
A jak minął Wasz 2017? Macie postanowienia noworoczne? Koniecznie dajcie mi znać! 🙂

2017

Single Styl

Dawno mnie tu nie było, zbyt dawno.
Na dysku leży mnóstwo sesji, które tylko czekają, aby wreszcie się Wam zaprezentować. Jedną z nich, jest właśnie sesja, którą stworzyłyśmy we współpracy z obłędnym sklepem: Single Styl. <3
Odkąd po raz pierwszy zobaczyłam te kreacje, marzyłam, aby kiedyś móc w nie ubrać  modelki. Choć sesję zaplanowałyśmy zupełnie inaczej, jestem zakochana w efektach. Pozwoliłyśmy sobie na coś, czego generalnie u mnie nie zobaczycie – artystyczne makijaże. Stworzyła je genialna Agwer Make Up , a jako że u niej także zawsze zobaczycie naturalne, świetnie dopasowane makijaże i efektowne wieczorowe looki, było to coś dla nas zupełnie nowego!
Pozowały dwie zupełnie różne modelki – Michalina i Alicja, z którymi kocham pracować! <3 A pomagała Evelyn’s Dresses.
To były moje pierwsze zabawy z lampami, w bardzo wymagającym wnętrzu, ale mimo że jedna z lamp całą sesję była wyłączona (sprawdzajcie proszę, czy włączyliście odbiorniki, zamiast irytować się całą sesję, że nie umiecie czegoś oświetlić), mimo, że wnętrze wyglądało zupełnie inaczej, niż zaplanowałyśmy, uwielbiam tę sesję i wiem, że wkrótce powtórzymy naszą współpracę w zupełnie innych okolicznościach!
Dziękuję dziewczyny!

Ola Szkołda

Kochani, przyszedł czas, żeby Wam pokazać jedną z najbardziej wyjątkowych sesji, które miałam w zeszłym roku. Poznajcie wspaniałą Olę, która ma zaledwie 11 lat, ale czekam na jej wielką, światową karierę. O tym, że ma nieziemską, anielską urodę, to nikomu chyba nie muszę mówić, ale chciałabym powiedzieć co nieco o tym, jak wyjątkową jest osobą.
Cierpliwa, kochająca pozowanie, zero marudzenia, pełen profesjonalizm mimo tak młodego wieku. Doskonale odnajduje się przed obiektywem,  jest w tym wszystkim tak naturalna, uśmiechnięta, ja się zakochałam bez pamięci!
Ta cudowna piękność pozowała dzielnie w zimnie (na dworze było koło 0 stopni!), a także w BUWie, który jest nową siedzibą Aqademii, której serdecznie dziękujemy za udostępnienie miejsca i cudowne stylizacje, jak również butikowi  La Dolly, dzięki któremu możecie podziwiać nasze 2 pierwsze stylizacje!
To był wyjątkowy dzień, bardzo pracowity i pełen cudownej dziecięcej witalności, uśmiechu, ale i pracy z prawdziwą, profesjonalną i doświadczoną już modelką. Uwielbiam, podziwiam i nie mogę się doczekać naszej kolejnej sesji, która ma szansę odbyć się już niedługo wraz z drugą równie piękną modelką, o której więcej napiszę, już bardzo niedługo! <3
Jak Wam się podoba efekt naszej pracy? 🙂

 

Złotowłosa Bibliotekarka

Jak część z Was już może wie, miałam po raz drugi ogromną przyjemność i zaszczyt wykonać edytorial dla magazynu MM Trendy. Historia tej sesji nie jest aż tak długa i skomplikowana, żebym nie mogła jej przybliżyć, ale wszystko sprowadza się do tego, że postanowiłyśmy pokazać Książnicę Pomorską z nieco innej strony. A właściwie Książnica posłużyła nam jako tło do historii o niezwykle pięknej, zmysłowej bibliotekarce. Co dokładnie robiła ona o poranku w bieliźnie między starymi księgami, nikt do końca nie wie, ale liczy się, że mogłam Wam choć małą część tej historii pokazać.

W rolę zmysłowej muzy, postaci z romansów i poematów wcieliła się przepiękna Michalina Cysarz.
O podkreślenie jej cudnych oczu i rysów twarzy zadbała Gabriela Lupa.
Ubierała i rozbierała Ewelina Maciocha-Pławska, znana Wam jako Evelyn’s Dresses.
A nad całością czuwała wspaniała Agata Maksymiuk.

Raz jeszcze dziękujemy za tak magiczne miejsce, a wszystkich czytelników zapraszamy do odkrycia miłości do literatury pięknej na nowo.

A tutaj możecie zobaczyć najnowszy numer MM Trendy: https://issuu.com/tomkuc/docs/mm_trendy_styczen  <3

Zmysłowa sesja na wrzosowiskach.

Wrześniowa sesja we wrzosach Marta Machej i przepiękna Aleksandra Anielsko

Witajcie Kochani!
Kto był jest na bieżąco na moim facebooku i instagramie, ten widział już zapowiedź naszej wrześniowej sesji na Wrzosowiskach Kłomińskich. O tym miejscu marzyłam już 2 lata, ale w zeszłym roku spóźniłam się i kiedy wreszcie znalazłam czas, wrzosy już przekwitły. Tym razem nie mogłam sobie darować i porwałam 3 modelki ze Szczecina, abyśmy spełniły nasze wrzosowe marzenia. Na pierwszy ogień poszła przepiękna Aleksandra Anielsko, z którą już miałam przyjemność współpracować wcześniej.
Pogoda, o którą tak mocno się martwiliśmy (rano w Drawsku padało), okazała się łaskawa i całą sesję przygrzewało słoneczko, na szczęście mój Łukasz i przyjaciel Paweł dzielnie asystowali, trzymając blendy, zasłaniając światło, a przede wszystkim dowożąc nas wszystkie na miejsce, po dziurach, wertepach i bezdrożach.
Był ogrom śmiechu, zabawy, był ofiary w poranionych stopach Oli, był pośpiech, aby zdążyć na czas do Szczecina, słowem…. było wspaniale!
Makijaż Oli to jej własna zasługa, natomiast druga stylizacja to w pełni zasługa najlepszej na świecie stylistki – Evelyn’s Dresses! <3
Nie mogę się doczekać, aby pokazać Wam nieco bardziej bajkową odsłonę wrzosową – czyli cudowną elfkę Vilmarouge.

I jeśli ktoś jeszcze się łudzi, że na naszych sesjach jest nudno – łapcie kilka kadrów z backstage’a! <3

Veronica Gemini by Marta Machej

Marta Machej

Sesja, która czekała długo na swoją kolej. Za długo…  Niestety już mam tak czasami, że gdy jestem naprawdę zakochana w jakiejś sesji, nie mogę zupełnie się zdecydować, które ujęcia wybrać, jak obrobić, aż w końcu dochodzę do momentu, gdy mijają 2 miesiące i jest mi wstyd, że takiej piękności Wam nie pokazałam….
Skoro o tej piękności mowa, pozowała magiczna Veronica Gemini, którą zachwycam się już od kilku lat. Nigdy jakoś niestety nie było nam do siebie po drodze, zawsze się rozmijałyśmy, aż w końcu udało się spotkać na Bursztynowym Plenerze Fotograficznym. Do dzisiaj nie ogarnęłam się ze zdjęciami stamtąd, bo choroba, bo płatne zlecenia, bo brak czasu wolnego, ale obiecuję nadrobić w tym tygodniu, bo działy się tam cuda.
Z Weroniką okazało się, że mamy praktycznie identyczne myślenie, jeśli chodzi o sesję – chciałyśmy naturalne, proste portrety, albo lekkie fashion. Każdego wieczoru zupełnie spontanicznie szłyśmy na sesję o zachodzie słońca. Kochani, to była jedna z moich najlepszych sesji! Nie dość, że  Kornel pożyczył mi swój aparat z moim wymarzonym szkłem, to jeszcze przepiękna Weronika, delikatnie umalowana przez Sandrę, łąka, światło przebijające się przez odległe drzewa. Co prawda nadal mam kilka ujęć, które siedzą nieopublikowane z tej sesji, ale obawiam się, że w końcu i nimi się pochwalę.
Jedyne co mi pozostaje, to podziękować wszystkim osobom, które były zaangażowane, za cierpliwość, za śmiech (z backstage’m Natalii Czarnackiej!), za spełnienie moich marzeń!
Do oglądania koniecznie polecam posłuchać dzieła Hansa Zimmera ( w oryginale ten utwór brzmi jeszcze lepiej!): https://www.youtube.com/watch?v=nRY1N5yhL-U