Podsumowanie 2016

Marta Machej Portfolio

Kochani, nadszedł czas, aby podsumować zeszły rok. Wybaczcie, że nie było to 1.01.2017, ale spędzałam tydzień wśród znajomych w obłędnie pięknych górach. 😉

Ten rok był wyjątkowy, naprawdę lepszy niż poprzedni. Dzięki wsparciu mego ukochanego, osiągnęłam więcej, niż mogła sobie wyobrazić. Poznałam cudownych ludzi, wyjątkowe modelki, wizażystów, stylistów i fotografów. Osoby, które inspirowały, pobudzały do działania, albo i załamywały się w połowie swojej drogi i nie miały sił iść dalej, więc wszyscy razem pomagaliśmy im znaleźć siebie i inspirację do działania. Dla mnie był to też rok ciężkich decyzji, trudnych wyborów, wielkich zmian,  pięknych wspomnień i ogromnego rozwoju. Przede wszystkim był bardzo długi, niezwykle intensywny, którego początku już prawie nie pamiętam, bo był tak dawno temu.

To był też rok, kiedy zajęłam się fotografia na poważnie.

Właściwie nadal ciężko mi zebrać wszystko w jedną, sensowną całość, bo działo się ogromnie dużo. Nie podam Wam dokładnej ilości sesji, bo jej nie znam, ale uwierzcie mi, był tego ogrom (na potrzeby tego postu około 150), to dzięki temu z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zrobiłam wielkie postępy. Zaczynałam ten rok ze znacznie mniejszą wiedzą na tematy typu prowadzenie biznesu, kreowanie wizerunku w social media, zdobywania publikacji, poznawania ludzi i samej fotografii w sobie. Udało mi się nawiązać wyjątkowe współprace, pracowałam z najlepszymi polskimi agencjami oraz jedną berlińską, wykonałam lookbook cudownej marki – Aim High Store, udało mi się dojść do momentu, gdzie jestem regularnie publikowana w drukowanych magazynach – Hot Magazine i MM Trendy – kocham Was i dziękuję za zaufanie, jakim mnie darzycie! Co więcej, nawet miałam swoje okładki – Hot Magazine ukłon w Waszą stronę raz jeszcze. Ale to nie wszystko, bo przecież w tym roku udało się zdobyć także sporo publikacji zagranicznych (choć jednym z postanowień jest zacząć wysyłać sesje redaktorom regularnie): B Authentique, Scorpio Jin, Erotic Factory, Minc Magazine, Fashionably Male, dziękuję! Moje zdjęcie wisiało też w kilku miejscach w Szczecinie na ogromnym billboardzie, zrobiłam kilka sesji wizerunkowych, a nawet byłam częścią wystawy w Nowym Jorku na Times Square, słowem działo się dużo!  Mam swoje ukochane kadry tego roku, wiele nieopublikowanych, bo zawsze brakło czasu na regularne publikowanie (postanowienie nr.2 pisac regularnie bloga). Wzięłam udział w plenerach fotograficznych i zorganizowałam z Łukaszem nasz własny -Plener Serduszko, który był wyjątkowym czasem i nasłuchałam się o nim tyyyyle miłych słów, że do dziś ciężko mi w to uwierzyć! Dziękuję każdemu z Was, że stworzyliście wydarzenie, które część z Was nazwało najlepszym plenerem tego roku! :O
Zaczęłam tworzyć edytoriale, takie z prawdziwego zdarzenia, z całą ekipą, z cudownymi stylistami (Evelyn’s Dresses, Magda Olesiewicz, Ola Chruścielewska, Kamil Stasiak, MashMishStyle, Sonia Szpakowska!), projektantami (Single Styl, Mi Levinska, Dominika Matejczuk i wspaniałe butiki, z którymi pracowaliśmy, to o Was), wizażystkami (wybaczcie, że każdej nie przytoczę tutaj, choć każda stworzyła wyjątkowe cuda, ale Agwer, Kasia Bogucka, Marlena Brojke, zawsze mogę na Was liczyć, dziękuję!) i fryzjerami (Rafał Tasarz, wyjątkowy ukłon w Twoją stronę!). Czasem bywało robione wszystko w wielkim pośpiechu, czasem mieliśmy całe dnie, ale zawsze była zabawa, pasja robienia czegoś nowego, było wspaniale!
Przekraczałam swoje własne granice, także kreatywności, robiąc sesje, które nijak nie wpisywały się w kanon tego, co robiłam do tej pory, a otwierające mi oczy ze zdumienia, że coś tak dziwnego podoba mi się aż tak. Kocham nowe, kocham nieoczywiste, ale przede wszystkim to najbardziej naturalne.
Nie ma żadnej sesji, którą bym źle wspominała, każda sesja była nową, wyjątkową osobą, z jednymi pracowało się  obłędnie dobrze, z innymi po prostu świetnie, ale z każdej wynosiłam coś nowego. To był rok robienia tego, co chciałam, o czym marzyłam, próbowania nowych kadrów, dziwnych stylizacji, albo balansowanie na granicy dobrego smaku i ogólnie przyjętych norm moralnych (Dawid Hemke, Createyourlifestyle7 i Martynika, to głównie o Was 😉 )! Zabawa z lampami, która powoli zaczyna wywracać moje fotograficzne życie do góry nogami ( Asida i Radek – to dzięki Wam się to zaczęło – dziękuję!). Był też nowy sprzęt, wymarzony, wypracowany, bez którego nie wyobrażam sobie dzisiaj pracy, a który pozwolił zacząć coś zupełnie nowego, czyli filmy ( obiecuję, że 2017 przyniesie w tym zakresie duuuużo nowości).

Były chwile zwątpienia, dużo łez i dołków, ale na szczęście mam wokół siebie takie osoby, które zawsze wtedy dawały kopa w tyłek, przytulały i pokazywały, ile już osiągnęłam i że na pewne rzeczy muszę poczekać, a inne zacząć zauważać i wreszcie zacząć doceniać samą siebie. Dużo spraw w mojej głowie, podejściu do spraw prywatnych i zawodowych się zmieniło, ułożyło.

Był to też rok spełniania wielu marzeń, poczynając od pracy z osobami, o których marzyłam lata, poprzez nie do końca regularne, ale stałe wykreślanie punktów z mojej listy marzeń (bucket list). Odnośnie spełniania marzeń, pozytywnego myślenia, nie mogę nie wspomnieć o przygodzie z Ambasadą Inspiracji, dzięki której miałam swoje biuro na 3 miesiące, a także poznałam wyjątkową organizatorkę i swoją imienniczkę, które znam bardzo krótko, ale wiem, że to początek wyjątkowej przygody i znajomości.

Bardzo dużo podróżowaliśmy, po Polsce, po Europie, po świecie, właściwie myślę, że wszystkimi środkami transportu i na nóżkach zrobiliśmy coś około 60.000 km, głównie były spontaniczne wyjazdy – Mauritius, Rzym, Bruksela, Berlin, Rugia, polskie morze, góry, Warszawa i wszystkie kierunki, na które akurat była chęć. Był moment, gdy w aucie spędzaliśmy znacznie więcej czasu niż w domu, i powiem Wam, kocham każdy przejechany kilometr.  Odwiedziliśmy miejsca, o których marzyłam, poznałam takie, których nie spodziewałam się zobaczyć i byliśmy tam, gdzie znamy każdy kąt na pamięć. Ale każdy wyjazd na nowo inspirował, pomógł odnaleźć chęci do działania i zostawił słodkie wspomnienia – piliśmy wino w każdym zabytku Rzymu, lecieliśmy o wschodzie słońca, zrywaliśmy polskie jabłka 30 grudnia, spacerowaliśmy po plażach i kąpaliśmy się pod wodospadem w ulewie.

Odkryłam pewne rzeczy, które, gdy sobie ułożysz w głowie, zmieniają wszystko, na przykład to, że możesz wszystko. Skontaktować się z każdym i odwiedzić dowolne miejsce na świecie, starczy coś zrobić, spytać, napisać, zadzwonić. Dzięki ogromnej siatce kontaktów, którą sobie sama wyrobiłam, byłam w stanie pomóc wielu osobom, polecić wiele osób, poznać obcych, którzy zaczęli potem tworzyć cudowne projekty, nie zliczę też razy, kiedy to Wy mi pomagaliście, zaczynając od wizażystki na sesję, podanie namiarów na fotografa dysponującego lampami, czy nawet organizacją motocyklu pod koniec grudnia na 5 minut zdjęć. Wiem, że mogę z Wami i dzięki Wam robić wszystko, to wyjątkowe uczucie.

Podsumowując, pozytywne nastawienie, miłość do tego, co robię, ukochany i cudowni przyjaciele zaowocowali setkami nowych osób, z którymi przegadałam godziny i stworzyłam cudne sesje, spełnianiem marzeń, otwieraniem się kolejnych możliwości na 2017 rok.  Dla mnie był wyjątkowy rok, jeśli mogę sobie i Wam czegoś życzyć – oby ten rok był jeszcze lepszy niż poprzedni. Dziękuję Wam wszystkim, którzy pojawiliście się w moim życiu, nie mogę sobie wyobrazić, aby mogłoby być lepiej, ale życie mnie lubi pozytywnie zaskakiwać, więc z  pełna wiary w to, że dobro zawsze wraca, mogę powiedzieć – 2017 jestem na Ciebie gotowa, wiem, że będziesz wspaniały!

5 myśli na temat “Podsumowanie 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *